Poznajcie Tulę - niewidomą kotkę, która całą sobą pokazuje, jak niezwykłym jest zwierzakiem. Właśnie tak - niezwykłym.
Bo można o niej powiedzieć wiele, ale na pewno nie "niepełnosprawna".

Tula i wszystkie podobne do niej zwierzaki codziennie opowiadają swoim opiekunom historie o odwadze, nadziei, radości i niezłomności. Usiądź, posłuchaj i czerp garściami, bo możesz dostać bardzo wiele.

I pamiętaj, że "najważniejsze, jest niewidoczne dla oczu...".

wtorek, 15 grudnia 2015

o kocie, który jeździł koleją.

Tula, która już doszła do siebie, jest żądna nowych przygód. Ta niezwykła kotka nie przestaje mnie zaskakiwać. Niezrażona przykrymi doświadczeniami okołooperacyjnymi, pozostała ciekawska i otwarta na nowości. 
Ja też przywykłam do jej towarzystwa - po operacji nie zostawiałam jej bez opieki, zwłaszcza, że przebywanie poza domem nie wydaje się być dla niej problemem. Potrafi już bez strachu podróżować metrem i autobusem. Dziś zgotowałam jej kolejną niespodziankę.
Tula po raz pierwszy jechała dziś pociągiem! Podróż niedługa, ale za to pełna wrażeń. Ja jak zwykle nieco się obawiałam, jak kocica to zniesie, ale jak zwykle - przesadzałam. 

Co prawda na samym początku, jeszcze na peronie nie miała za grosz przekonania do miejsca, w którym się znalazła. Komunikaty nadawane z głośników, stukot nadjeżdżających pociągów i sygnały zamykania i otwierania drzwi oraz obecny na wszystkich dworcach harmider z początku nieco ją przytłoczył. Na szczęście Tula jest stworzeniem mało wymagającym i kilka smakołyków załatwiło sprawę. :)

Kiedy wsiadłyśmy do pociągu, najstraszniejszy okazał się odgłos ruszającej maszyny. Jest niezbyt przyjemny nawet dla człowieka, więc niewidomy kot musiał to uznać za coś równie okropnego, co przerażającego. Jednak gdy huk przeistoczył się w miarowy stukot, ciekawość Tuli wygrała z niepewnością. 
Po chwili nasłuchiwania i zachęcie w postaci smaczków wychychneła ciekawska główka, a chwilę potem - równie ciekawska reszta kota. :)

Gdy wszystko wokół zostało dokładnie osłuchane i obwąchane - Tula doszłą do wniosku, że podróże kolejną polegają w zasadzie na tym samym, co jazda metrem. I że nie trzeba się bać. 

Na Tulę, czekało jeszcze jedno, bardzo pozytywne, zaskoczenie. Siedzenia w pociągach bywają... podgrzewane! Czy kot może chcieć od życia więcej? :)




Po raz kolejny rozpiera mnie duma! Moja odważna, dzielna dziewczynka! 

Z każdą taką przygodą utwierdzam się w przekonaniu, że zamiast ograniczeń, brak wzroku tworzy przed Tulą wyjątkowe możliwości. Przede wszystkim - adaptacji do najróżniejszych sytuacji, których wiele "normalnych" kotów nie zniosłoby. A przynajmniej nie tak spokojnie. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz